A po świętach nadal wiosna

Wiosna nieodmiennie kojarzy mi się z pąkami na drzewach i krzewach, temperaturą ok. 15 stopni, bieganiem lub jeżdżeniem na rowerze, przeziębieniami, kwitnącymi wczesnymi kwiatami i dłuższym dniem niż nocą. W zasadzie, więc o tym, że jej nie ma świadczy tylko to, że nadal noc jest dużo dłuższa od dnia. W tym roku świętowaliśmy przy przeziębieniach, w wiosennych ciuchach, bo w zimowych pot człowiekowi ściekał po plecach. A taki oto widok zastałem tuż przed Wigilią na ogrodzie, przygotowując bożonarodzeniowe dekoracje:

Prawda, że mało świątecznie? Co gorsze drzewka owocowe i krzewy puściły już pąki, które na niektórych gałązkach nawet zaczynają zamieniać się w listki. Jak przyjdzie w końcu zima, a wcześniej czy później się to stanie, to zniszczy „falstartowiczów”.

Jedyny plus tej pogody jest taki, że w te święta nie chciało mi się tak jeść jak przy wielkich mrozach, więc waga nie drgnęła nawet o 10 dag 🙂 Co się niestety może zmienić, bo teraz mamy sezon na wyjadanie i na „no jedz, bo się zmarnuje” 😉

Bawcie się dobrze i bezpiecznie w Sylwestra. Szczęśliwego Nowego Roku!!!