Wychodzi na to, że w tym roku powtórzy się utarty już scenariusz świąteczny, czyli Boże Narodzenie po wodzie, Wielkanoc po lodzie… Liczyłem na przełamanie złej passy i ciepełko. Marzyła mi się rodzinna wycieczka w poniedziałek, żeby całych świąt nie spędzać przy stole.
Prognozy nie są jednak dobre, ale… Ale to jednak tylko prognozy. Może akurat zdarzy się świąteczny cud i uda się gdzieś wyjść czy wyjechać. Chcę przygotować się na taką możliwość i posiedzieć trochę jutro nad mapą, opracowując kilka tras ciekawych wycieczek o różnej długości, w zależności od pogody. Mam nadzieję, że uda się którąkolwiek zrealizować. Byłby to wyjątkowy niefart, gdyby nie dało się wyjść z domu.
Wstępnie rozważam Wąwóz Myśliborski i okolicę, Książański Park Krajobrazowy z Przełomami Pełcznicy, Srebrną Górę, Kamieniec Ząbkowicki albo Lądek Zdrój. Żona pewnie chętnie pojechałaby w Góry Stołowe, które bardzo jej się podobają, ale w święta i w czasie majówki to jedno z najbardziej obleganych miejsc. Nie tylko trudno tam dojechać (przez korki) i zaparkować, ale także trzeba swoje odstać w kolejce po bilety.