O tym chyba jeszcze nie pisałem… Będzie kościelnie, bo tak. Dla jednych niech to będzie dlatego, że mamy okres świąteczny, dla innych dlatego, że to wyjątkowy zabytek. Wszystkich niech uspokoi fakt, że nie chodzi o kościół katolicki.
Opowiem Wam bajkę. Dawno, dawno temu wybuchła wojna 30-letnia i dawno, dawno temu się zakończyła. Ponieważ oficjalną kością niezgody nie były ambicje władców lecz religia, zatem postanowienia dotyczące religii także znalazły się na liście ustaleń pokojowych. Jednym z nich było wybudowanie protestanckich kościołów na terenie katolickiego państwa, czyli Austrii. Mimo wielu ograniczeń co do architektury kościołów i terminu budowy, które miały na celu ich niewybudowanie, udało się zbudować trzy: w Jaworze, Świdnicy i Głogowie. Na pamiątkę „okazji” przy jakiej zostały zbudowane, nazwano je kościołami pokoju.
Do naszych czasów dotrwały dwa z nich: w Świdnicy i Jaworze. Kościół w Głogowie spłonął, w czym mu pomógł budulec kościoła, czyli drewno. Wszystkie kościoły pokoju zostały bowiem wybudowane w całości z drewna, bez użycia nawet metalowych gwoździ. W środku są wspaniale zdobione i bardzo „pojemne”. Możecie sobie oglądać ich zdjęcia, a i tak niewiele Wam to da. To tak jak z górami: nie da się oddać ich wielkości i przestrzeni na fotce. Tam trzeba po prostu być. Usiąść na ławce i dać się wciągnąć XVII-wiecznemu malarstwu 🙂
Oba kościoły pokoju zostały wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO, na której wcale tak dużo zabytków nie mamy. Na Dolnym Śląsku są to raptem trzy. Z tego też względu warto obejrzeć tę perełkę 🙂
Dla przyciągnięcia uwagi, dołączam fotę jaworskiego kościoła