W końcu zrobiło się w miarę ciepło. Na tyle, że można spokojnie wyjść na spacer albo na rower. Zachęcam do aktywności, żeby nacieszyć oczy pięknymi, relaksującymi widokami. Może niekoniecznie będę namawiał na jazdę polnymi drogami, bo jednak jest dość mokro i można się nieźle zagrzebać w błocie, ale takimi spokojniejszymi asfaltowymi dróżkami, jak najbardziej.
Na zachętę wrzucam poniżej fotkę sarenek pstrykniętą gdzieś pomiędzy polami. Niestety nie jest zbyt ostra. Wygląda trochę jak obraz… akwarela, albo akryl – trudno mi określić, za słabo się znam na sztuce.
W plenerze sarenki prezentują się o wiele lepiej. Można też wypatrzeć sporo zajęcy i ptaków. I opalić trochę bladą skórę po długim siedzeniu w domu.
Tak mi się wiele terenów spodobało, że zastanawiam się czy może wypożyczyć gdzieś rower elektryczny, żeby móc robić dłuższe trasy, na które kondycja nie pozwala. Takie lekkie wspomaganie czasem by mi się przydało. Tym bardziej, że zdarza mi się bywać w górzystej lub pagórkowatej okolicy, więc tym bardziej by się tam przydało. W Szklarskiej Porębie czy w Sandomierzu na przykład zdarzało mi się pchać pod górkę 😉